Przygody z książką - Iza opowiada.....

Jak zapewne wiecie (czytając mojego bloga natknęłyście się na ta informację wielokrotnie), my r- rodzice i córka nasza uwielbiamy czytać. Młoda co prawda czyta samodzielnie dopiero od niedawna i to krótkie zdania, ale....od zawsze "czyta" po swojemu. To znaczy bierze do ręki książkę i na podstawie obrazków na przykład opowiada swoja wersję wydarzeń ;) Taką właśnie jej historię mam zamiar dziś Wam przedstawić. Oczywiście będzie to tylko fragment nagrany na dyktafon po kryjomu przez mamusię. Całości nie chciałoby mi się przerzucać na klawiaturę , a Wam zapewne potem czytać takiej ilości!

Jak widac na powyższym zdjęciu córka od samego rana chwyta za książki......
Zdania mogą być chaotyczne, ale powtarzam : to jest oryginalna historia wymyślona przez córcię ;)
Oto jej fragment z całej książki :
"Spacer"
..." - Mamo, nie chcę iść na spacer!
- Grześ, musimy iść na spacer się przewietrzyć dopóki jest pogoda, a zaraz będzie padać deszcz. Zapowiadali w pogodzie, że najpierw będzie świeciło słońce u nas, a potem będzie padał deszcz.
- Łe no, dobra. Ale mogę pójść na rowerek?
- Pewnie. Możesz, ale to nie jest spacer. No to ja tez pojadę na rowerze.
 - To może być wycieczka rowerowa. Przynajmniej uprawimy sport. 
- Masz rację Grześ. Jesteś bardzo mądrym chłopcem. 
Mały smoczek jeździł na bagażniku Grzesia.
- Nie. Chodź tutaj do koszyka.
- A co tam jest takie zielone?
- Mały smoczek. On się zgubił. Zaopiekowałem się nim.
- Dobrze Grześ. Możesz go zatrzymać na zawsze.
Sok Cudaczek był bardzo szczęśliwy, że może zostać z Grzesiem. 
- Cudaczek... Kocham cię. Będziesz moim zwierzątkiem.. 
Cudaczek był szczęśliwy, że ktoś wreszcie powiedział tak do niego.
Grzesia zaskoczyło to, że mama powiedziała tak, a nie że "wypędź go z rowera! zaraz cię ugryzie!"
Grześ powiedział : "A mogę jutro zabrać do przedszkola Cudaczka?"
 - Dobrze Grześ tylko, że nie możesz go zanieść do klasy.
Cudaczek zrobił słodką minkę.
- Dobra zabiorę cię. Poszeptał Grześ do małego smoczka.
- Jest. A dlaczego idziesz w ogóle do przedszkola?
- Nie wiem. Nigdy nie chodziłem do przedszkola, ale myślę, że będzie fajnie. 
Grześ i Cudaczek pewnego pięknego ranka się obudzili  z wesołymi minkami i szczęśliwymi........."


Taaaaa. Jest tego o wiele więcej, Książka ma kilka rozdziałów i każdy jest zinterpretowany przez moja córkę według jej własnego pomysłu :) W tekście pewne sformułowania mogą się wydawać nielogiczne, ale nie chciałam nic zmieniać tylko po to, by wszystko było gramatycznie prawidłowo! Chodziło przecież o dokładne przedstawienie Wam tego jak "czyta" nasza córka ;)
Mam nadzieję, że lektura się podobała. Recenzja tej książki pojawi się już niebawem na moim blogu! Nie będę więc na razie zdradzać jej tytułu ;)
Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka